Od 5 lat mieszkańcy Nysy spacerując albo robiąc zakupy wpatrują się w pokaz wodny fontanny na nowym deptaku . Nie brakuje także chętnych – szczególnie najmłodszych - którzy korzystają z wodnej ochłody. Ale mieszkańcy sąsiadujących z wodną atrakcją bloków są bardzo niezadowoleni z powodu nieustannego hałasu, który, jak twierdzą, uniemożliwia im normalne funkcjonowanie.
W ubiegłym roku na żądanie mieszkańców okolicznych bloków, którzy uskarżali się na głośnie chlapanie, obniżono strumień wody w fontannie. Zabieg ten kosztował gminę 6 tysięcy złotych, ale problemu nie rozwiązał. Obecnie mieszkańcy uskarżają się na hałas i krzyki kąpiących się dzieci.
Urząd jest zdania, że hałas dochodzący z ulicy jest nieodłącznym elementem mieszkania w ścisłym centrum miasta.
Jak informuje nas wiceburmistrz Marek Rymarz patrole straży miejskiej i policja zostały zobligowane do pilnowania porządku w tym miejscu, jednak strażnicy nie mogą zajmować się uciszaniem dzieci.
Być może problem wynika z tego, że miejsce to zostało wyłożone równymi płytami granitowymi o praktycznie zerowym współczynniku pochłaniania dźwięków, W rezultacie w mieszkaniach wokół powstaje echo. - Jak twierdzi Pani Władysława, przedstawicielka mieszkających wokół seniorów.
Mieszkańcy głośno wyrażają swoje niezadowolenie nie tylko władzom miejskim, ale też osobom, które przychodzą do fontanny z dziećmi zwracając im uwagę.
- Dlaczego te dzieci tak krzyczą, pyta starsza Pani jednej z matek. Krzyczą bo są zadowolone i dobrze się bawią odpowiada grzecznie Pani Anna, która nie bardzo wie jak zdyscyplinować maluchy by bawiły się bezgłośnie.
Rzeczywiście, fontanna jest wielką atrakcją dla najmłodszych: szczególnie w upalne dni mniej lub bardziej liczne grupy maluchów bawią się w strumieniach wody.
- Dla dzieci to ogromna frajda - dodaje Pani Agnieszka.
Problem jest taki, że w blokach wokół fontanny najczęściej mieszkają osoby w podeszłym wieku. Stąd też część osób uważa, że jest to problem różnicy pokoleń. Rodzice bawiących się dzieci mówią, że deptak na Krzywoustego i fontanna znajdują się w przestrzeni publicznej, więc mieszkańcy okolicznych bloków powinni pogodzić się z gwarem jaki generuje centrum miasta.
- Miejski hałas jest oczywistością związaną z mieszkaniem w ścisłym centrum miasta - dopowiada Daniel.
- W wielu miastach nawet mniejszych od Nysy, szczególnie tych, które utrzymują się z turystyki, taka sytuacja jest na porządku dziennym - mówi Pani Sylwia, mieszkająca na stałe w Irlandii w mieście mniejszym od Nysy, gdzie jest jeszcze większy ruch, ale jak mówi mieszkańcy wiedzą, że turysta to pieniądze, które pozwalają żyć i rozwijać się miastu.
Wiceburmistrz Rymarz dodaje, że rewitalizacja Rynku ma za zadanie przyciągnięcie do centrum turystów i mieszkańców, a to oznacza, że gwar nie zmaleje.
Do chwili obecnej nikt nie wie, jak zadowolić wszystkie strony. Po zbudowaniu centrum przesiadkowego w Nysie powstanie ciąg komunikacyjny od ulicy Kolejowej, poprzez Rynek do ulicy Celnej. Ma powstać galeria Dekada oraz galeria w Rynku – być może staną się one większymi atrakcjami dla rodziców z dziećmi, niż tryskające strumienie na Krzywoustego.
_________________
Napisz komentarz
Komentarze