Trudno zrozumieć motywy kierujące był dyrektor NDK, język i styl także jest nieco... karczemny. Może by tak Pani Marta zrezygnowała z prozy i spróbowała ująć wierszem to co leży jej na sercu.

Taki wpis pojawił sie w otwartej dyskusji na facebooku. Trudno to komentować, więc niech ten tekst próbuje bronić się sam.