Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 20 kwietnia 2024 05:41
Reklama

Kto pobił Kameruńczyka, sąd nie miał wątpliwości, choć świadkowie mieli

Do zdarzenia doszło pięć lat temu przy ulicy Wrocławskiej w Brzegu. Przed Sądem Okręgowym w Opolu zasiadło dwóch oskarżonych o pobicie. Według Prokuratury Rejonowej w Brzegu i Sądu w Opolu obaj są winni
Kto pobił Kameruńczyka, sąd nie miał wątpliwości, choć świadkowie mieli

Nie wiadomo kto był drugi?

Jeden z oskarżonych przyznał się do winy. Dawid K. jest dobrze znany brzeskiej policji. To recydywista, który ma na swoim koncie długą listę wyroków. Do sądu był doprowadzany przez policję, ponieważ przebywał w areszcie z powodu innego przestępstwa.

Drugi z oskarżonych to Kamil, K, nigdy wcześniej nie karany, aktywny sportowiec. Od 12 lat trenuje Futbol Amerykański, grał w klubach w Opolu, we Wrocławiu, w Sopocie i Gdańsku. Jest przedsiębiorcą i ma własną dobrze prosperująca firmę, jego narzeczona spodziewa się dziecka. Nie przyznaje się do udziału w bójce i na swoją obronę przedstawił świadków, którzy zgodnie twierdzą, że w dniu pobicia Kameruńczyka, przebywał w Gdańsku, gdzie jego firma wykonywała prace specjalistyczne przy pielęgnacji drzew. 

Sędzia pominął zeznania, narzeczonej Kamila, jego ojca, a nawet oświadczenie właścicielki pensjonatu, która potwierdziła, że Kamil. K. mieszkał w tym dniu w jej pensjonacie.

Jedyny dowód na winę Kamila K. to zeznanie pierwszego z oskarżonych, recydywisty Dawida K., które złożył w toku postepowania w prokuraturze. Co zaskakujące Dawid K. wielokrotnie wycofywał swojej zeznanie przed sądem wyjaśniając podczas procesu, że ten którego wskazał prokuratorowi, czyli Kamil K. nie ma nic wspólnego z pobiciem.

Podczas jednej z rozpraw na pytania adwokata Wojciecha Bugaja, oświadczył, że składając wyjaśnienia w prokuraturze pomylił personalia. - To nie, że nie chcę, czy nie mogę, ale mogło tak być, mogłem pomylić te osoby - wyjaśniał Dawid K. Kamil, z który rozmawialiśmy twierdzi, że podobne oświadczenia Dawida K. powtarzały się wiele razy podczas sprawy.

Mimo to sąd nie wierzy w zeznania "przed" sądem". Ważniejsze dla sądu są te przed prokuratorem.

Obaj mężczyźni pochodzą z Brzegu i znają się jedynie przelotnie z widzenia, z racji mieszkania przed laty na jednym osiedlu. Nigdy nie byli znajomymi nie znali nawet swoich imion przed rozprawą.

Alibi

Drugi z oskarżonych Kamil K. twierdzi, że pierwszy raz o sprawie dowiedział się po wezwaniu go do prokuratury i przedstawieniu mu aktu oskarżenia. Jak wyjaśniał, w momencie gdy doszło do pobicia, przebywał w Gdańsku, gdzie prowadzi działalność gospodarczą.

Ponadto Kamil przedstawił jak wyżej opisane dowody, że nie było go w tym czasie w mieście, m.in. oświadczenie właścicielki pensjonatu, zdjęcia wykonane w tym czasie w Trójmieście z datami i lokalizacją GPS. Jak poinformował nas Kamil. K, sędzia nie zainteresował się tymi dowodami.

Do tego ani poszkodowany Kameruńczyk, ani jego żona nie rozpoznali Kamila na sali rozpraw. Co ciekawe Kameruńczyk miał 3 promile alkoholu we krwi, według naszych informacji nie był brał zupełnie bierny podczas zajścia.

Mimo tych wątpliwości sędzia skazał obu oskarżonych

Pierwszego z oskarżonych, który się przyznał skazał na kilka miesięcy więzienia, a drugiego co do którego istnieją powyżej opisane wątpliwości sędzia skazał symbolicznie na grzywnę w wysokości 2 tysięcy złotych. Czy to nie dziwne, skoro według prokuratury mieli wspólnie pobić Kameruńczyka?

Zarówno Kamil K., jak i jego adwokat byli zaszokowani uznaniem go za winnego. Zapowiadają apelację.

 

do sprawy podobnie podeszło Radio Opole - https://radio.opole.pl/100,579827,kto-pobil-obywatela-kamerunu-zagadkowy-proces-pr

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
poganiacz bydła 02.08.2022 13:45
To nie ważne, że oskarżony recydywista mógł się pomylić. Ważne, co chce kasta, bo ona zawsze zrobi to, co chce, bo ona może, tak bezrefleksyjnie, bez opamiętania i bezkarnie !!!

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: JeandeneisseTreść komentarza: Polska stała się drugą Ukrainą. Tam jak nie dasz w łapę to nie zdasz matury. Nawet prawa jazdy...Data dodania komentarza: 03.04.2024, 23:23Źródło komentarza: Afera w Collegium Humanum. Kto z Nysy?Autor komentarza: JeandeneisseTreść komentarza: Wszędzie kradną...Data dodania komentarza: 03.04.2024, 23:11Źródło komentarza: Halę Nysa najlepiej posprząta rodzina za 20 tys./ miesiąc.Autor komentarza: Oj ta, Chu* tamTreść komentarza: Kolbiarzowi to nie przeszkadza, takie akcje jak z marciniakiem w ARN to pikuś przy tym co wyprawia herr prezes - nadworna firma budowlana MTM budownictwo mieli dziesiątki miionów. Zelent to drobne na waciki.Data dodania komentarza: 21.03.2024, 13:44Źródło komentarza: Adam Zelent - radny czy przedsiębiorca?Autor komentarza: jjTreść komentarza: Akurat Jasiu ma wykształcenie muzyczne: poza PSM ukończył wyższe studia z reżyserii dzwieku, zajmował sie zawodowo organizacją koncertów np Ewy Farny czy Haliny Młynkowej. Braky wykształcenia zarzucić mu nie mozna natomiast cała sprawa wyglada conajmniej nieelegancko.Data dodania komentarza: 19.03.2024, 22:23Źródło komentarza: Czy sprzątanie Hali Nysa pod nadzorem radnego Zelenta, to dobry interes?Autor komentarza: nYSATreść komentarza: ALE WSTYDData dodania komentarza: 08.03.2024, 13:05Źródło komentarza: Płeć piękna z tytułami MBA z Collegium Humanum - to dyrektor ds. Ekonomicznych w AKWA, księgowa w ARN...Autor komentarza: NysaTreść komentarza: Po co im dyplom w języku angielskim skoro nawet nie znają tego języka .Data dodania komentarza: 08.03.2024, 11:11Źródło komentarza: Płeć piękna z tytułami MBA z Collegium Humanum - to dyrektor ds. Ekonomicznych w AKWA, księgowa w ARN...
Reklama
Reklama