Burmistrz zapowiada 3 tężnie w Nysie.

——-

Tężnia w Głuchołazach cieszy się z dużym zainteresowaniem. Solankowe aerozole to atrakcja sezonowa, z której nie skorzystamy zimą, ale ta za dwa, trzy miesiące się skończy i kuracjusze powrócą. Nysianie jak mówi burmistrz także powinni mieć swoje tężnie. Pierwsza ma powstać przy alei Lompy na miejskich plantach. Kolejne planowane lokalizacje to park miejski i okolice miejskiego kąpieliska. Burmistrz jest zdecydowany zrealizować, aż trzy obiekty.
Koszt budowy obiektu to w zależności od wielkości i formy od stu tysięcy do miliona złotych. Gmina myśli o czymś po środku tego przedziału.

Tężnie solankowe są wykorzystywane do leczenia chorób przewodu oddechowego, głównie zapalenie oskrzeli i chorób płuc. Specjaliści są zgodni, że przebywanie w tężni wypływa leczniczo na nabłonek dróg oddechowych i poprawę układu odpornościowego. Wejście do głuchołaskiej tężni jest bezpłatne W Nysie ma być podobnie.

Na zakończenie informacje o pewnym chochliku, który wkradł się w dokumentację budowlaną w Głuchołazach. To przyjęciu obowiązków przez nowy zarząd powiatu okazało się, że obiekt z Głuchołaz został dopuszczony do użytku bez dopełnienia formalności wymaganych prawem. Po zakończeniu pracy należało formalnie zawiadomić powiatowego Inspektora nadzoru budowlanego o zakończeniu budowy, okazuje się że o tym zapomniano. Tężnia została otwarta w lipcu minionego roku, a zawiadomienie takie trafiło dopiero 3 grudnia. Wniosek z tego taki, że urzędnicy także bywają roztargnieni, choć nie powinni bo ich praca polega właśnie na tym by wszystko było dopięte na ostatni guzik. Jak widać czasem jednak polityczny sukces i termin jest ważniejszy niż procedury. Czyżby obywatele także mogli liczyć na wyrozumiałość gdy nie dopilnują procedur z własną budową?  pozostawmy to jako pytanie otwarte.