Oto gotowy artykuł dziennikarski z cyklu wywiadów, oparty na treści z przesłanego pliku:
Nysa teraz słucha. Nysa teraz patrzy. Społeczna mobilizacja po referendum
Po zakończonym referendum w Nysie powstała nowa inicjatywa – grupa zaangażowanych obywateli przekształca Komitet Referendalny w stowarzyszenie. Choć formalna nazwa jeszcze nie została ogłoszona, członkowie już podejmują pierwsze działania. W centrum ich uwagi znajduje się m.in. sprzeciw wobec planów relokacji migrantów. Oddajemy głos inicjatorom.
Robert Adamczyk – członek grupy założycielskiej
„Chcemy działać prewencyjnie, bo samorządy – zarówno gmina, jak i powiat – nie wypełniają swoich obowiązków. Składamy petycję, bo nie otrzymujemy rzetelnych odpowiedzi na pytania. Naszym celem jest kontrola, patrzenie na ręce władzy – zgodnie z zasadą, że kontrola to wyższa forma zaufania. Szczególne zainteresowanie budzi Agencja Rozwoju Nysy oraz spółka Aqua.”
Agnieszka Białochławek – była członkini komitetu, obecnie współtwórczyni stowarzyszenia
„Zakładamy stowarzyszenie, bo chcemy działać dalej. Zaniepokoiła mnie odpowiedź burmistrza na interpelację radnego w sprawie migrantów. Twierdzi, że nic nie wie, a temat dotyczy bezpieczeństwa mieszkańców i powinien być traktowany poważnie. Niestety, obawiam się, że burmistrz z nami dialogu nie podejmie. My jesteśmy gotowi rozmawiać – tylko czy on chce?”
Piotr Baranowski – mieszkaniec Nysy, który 15 lat spędził w Londynie
„Widziałem, do czego prowadzi źle zarządzona polityka migracyjna. W Londynie byłem świadkiem przemocy, strachu i rozkładu społecznego. Ucieczki kobiet z dziećmi, brutalne ataki z użyciem maczet – to nie fikcja. Nie chcemy takich realiów w Polsce. Petycja to nasz sprzeciw wobec milczenia władz. Uważam, że dziś musimy działać, by nie było za późno.”
Patryk Cichy – współorganizator referendum, obecnie inicjator stowarzyszenia
„Największym sukcesem referendum było to, że ludzie się obudzili. Zaczęli oglądać sesje, interesować się sprawami miasta. Chcemy tę świadomość pielęgnować i rozwijać społeczeństwo obywatelskie. Będziemy używać każdego możliwego kanału komunikacji – także mediów lokalnych i społecznościowych. Nie wierzę, że burmistrz nagle zacznie z nami rozmawiać, ale to nie znaczy, że przestaniemy naciskać. Petycja ws. migrantów to pierwszy krok.”
Mariola Zabielska-Romaszewska – zaangażowana od początku w działania komitetu
„Obawiam się milczenia władz bardziej niż samych migrantów. Burmistrz mówi, że nic nie wie o budynkach w Goświnowicach? To niepoważne. Tak samo nie wiedział o raporcie NIK. Mieszkańcy są zbywani, pytania ignorowane. Dlatego stowarzyszenie musi działać. Mnie osobiście przeraża obojętność władzy. Ale jednocześnie cieszy mnie odzew ludzi. Pytają, co dalej. To znaczy, że warto.”
Nowe stowarzyszenie nie tylko kontynuuje działania podjęte w czasie referendum, ale rozszerza swój zakres. Od petycji w sprawie migrantów po kontrolę miejskich spółek – aktywiści chcą być obecni wszędzie tam, gdzie decyzje dotyczą mieszkańców. Swoje motto – „Nysa teraz słucha. Nysa teraz patrzy” – traktują dosłownie.
Napisz komentarz
Komentarze