Po sesji budżetowej rozmówca (radny Smoter) kwestionuje „hurraoptymizm” burmistrza i radnych koalicji, nazywając kluczowy dokument towarzyszący budżetowi – WPF (Wieloletnia Prognoza Finansowa) – „fikcją”.
* Wyjaśnia, że WPF jest w praktyce wieloletnim arkuszem planistycznym, analogicznym do domowego budżetu: pokazuje dochody, wydatki oraz zdolność do spłaty zadłużenia w kolejnych latach. Problem zaczyna się wtedy, gdy założenia wpisywane do tego arkusza nie wynikają z realnych trendów, tylko są „ustawiane” tak, aby spełnić wskaźniki pozwalające uchwalić budżet i zadłużenie.
* Oś sporu: według rozmówcy gmina co roku wpisuje w WPF, że „od następnego roku” nie będzie brała nowych kredytów, a jednocześnie w praktyce w kolejnym roku zaciąga kolejne zobowiązania. Ten schemat ma powodować, że dokument formalnie „spina się” wskaźnikowo, mimo że – zdaniem rozmówcy – nie opisuje realnego zachowania finansów gminy.
* Padają liczby mające ilustrować rozjazd między rzeczywistością a prognozą: rozmówca wskazuje m.in. bardzo niską nadwyżkę operacyjną w bieżącym roku (symboliczna kwota), przy jednoczesnym założeniu w prognozie, że od przyszłego roku gmina ma generować dziesiątki milionów nadwyżki operacyjnej rocznie. W jego ocenie to „fikcyjne” i nierealne w świetle dotychczasowych wyników.
* Za przykład mechanizmu „dopisywania dochodów”, które mają poprawiać wskaźniki, podaje wieloletnie planowanie dochodów ze sprzedaży konkretnych działek, które od lat nie znajdują nabywców (m.in. działka „przy Castoramie” oraz tereny przy ul. Orląt Lwowskich). W jego narracji: wpisywana jest wysoka kwota sprzedaży, a gdy sprzedaż nie dochodzi do skutku – w trakcie roku rośnie „dziura” i kończy się to łataniem budżetu kolejną pożyczką/kredytem.
* Rozmówca podkreśla, że gdyby WPF uczciwie uwzględniał prawdopodobne dalsze zadłużanie (nawet niewielkie w kolejnych latach), to wskaźniki ostrożnościowe mogłyby nie pozwolić na uchwalenie WPF i budżetu w obecnej konstrukcji. Dlatego – w jego ocenie – założenia są „zaniżane” po stronie przyszłych wydatków i „zawyżane” po stronie przyszłych dochodów.
* W wątku „spirali zadłużenia” rozmówca argumentuje, że gmina ma funkcjonować w modelu, w którym nowe zobowiązania służą m.in. obsłudze i rolowaniu wcześniejszych długów, co prowadzi do trwałego wzrostu zadłużenia zamiast jego realnej redukcji. Wskazuje też ryzyko wahań stóp procentowych i kursu, które mogą gwałtownie podnieść koszty obsługi długu.
* Wskazuje, że Regionalna Izba Obrachunkowa (RIO) miała w uwagach do WPF zwrócić uwagę na brak realności prognoz (m.in. na założenia dotyczące zadłużania i bieżących dochodów/wydatków). W materiale jest to użyte jako argument: „to nie tylko opinia opozycji”, ale też formalny sygnał organu nadzoru.
* Rozmówca krytykuje przebieg dyskusji na sesji: twierdzi, że jego wystąpienie o mechanice zadłużenia i ryzykach nie doczekało się merytorycznej polemiki, a zamiast tego spotkało się z atakami personalnymi i odwracaniem uwagi od meritum.
* Na końcu rozmowy pojawiają się dwa wątki „poboczne, ale symptomatyczne”:
1. przykład inwestycji (kładka pieszo-rowerowa przy elektrowni wodnej), gdzie – w tej narracji – gmina miała wcześniej zapłacić za dokumentację, a potem po latach „zapłacić drugi raz” w ramach innego projektu;
2. zarzut pomijania w planach inwestycyjnych kluczowego problemu komunikacyjnego (paraliż w rejonie mostu Bema), który ma wpływać na jakość życia i rozwój miasta.

Napisz komentarz
Komentarze