Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 20 kwietnia 2024 07:47
Reklama

Drifting z Otmuchowa wybryki czy imprezy charytatywne - sądowy absurd.

Grupa miłośników samochodów i driftingu, czyli jazdy z kontrolowanym poślizgiem jest organizatorem cyklicznych imprez charytatywnych w Otmuchowie. Imprezę zbierają sprawą widownię mają także akceptacji urzędu miasta, jednak nie wszystkim to się podoba.
Drifting z Otmuchowa wybryki czy imprezy charytatywne - sądowy absurd.

Grupa miłośników driftingu od kilku lat organizuje imprezy charytatywne. Na samochodowe zloty przyjeżdża kilkudziesięciu uczestników z całej Polski. Zabawa trwa przez kilka godzin i składa się z pokazów jazdy, konkursów, honorowego przejazdu przez miasto. Organizatorzy mają jak potwierdził w rozmowie telefonicznej wiceburmistrz Kazimierz Mentel także pełne poparcie gminy, która wydaje każdorazowo organizatorom imienne identyfikatory z podpisem burmistrza. O planowanej imprezie każdorazowo zawiadamiana jest policja, a sama impreza odbywa się na obrzeżach miasta na placu po byłej cukrowni. Organizator posiada pisemna zgodę na nie korzystanie z placu wydane przez właściciela terenu.

Nietrudno wyobrazić sobie zdziwienie organizatorów po otrzymaniu wezwania do sądu z Artyku 51 kodeksu wykroczeń za wybryk. Kodeksowy wybryk to działanie które wywołuje powszechne negatywne oceny społeczne odczucie obrazy, gniewu i oburzenia. Z racji tych przesłanek, a także orzecznictwa sądowego imprezy artystyczne lub popisy sportowe, w tym wypadku drifting samochodowy nie sposób uznać za wybryk.

Jednak po interwencji lokalnego działacza społecznego Pana Jacka Woźnego, który w przeszłości brał udział w przynajmniej kilku tego typu inicjatywach policja mimo, że otrzymała komplet dokumentów zawiadamiających imprezie skierowała do sądu wniosek o ukaranie organizatorów za wybryk. Pan Jacek Woźny to osoba, która od lat zgłasza różnego rodzaju zakłócenia porządku np. zbyt głośno pracujący klimatyzator w piekarni nieopodal swojego miejsca zamieszkania. W sprawie tej interweniował w NTO prezentując dziennikarzom swoje argumenty.

Tym razem skarży się na trudny do zniesienia dźwięk piszczących opon i ryk silników, który dociera do niego z placu cukrowni, który znajduje się w odległości około 2 km od jego mieszkania. Z akt sprawy wynika, że policjanci przepytali na tą okoliczność mieszkańców znajdującego się o kilkadziesiąt metrów dalej bloku.
Mieszkańcy przyznali zgodnie, że w dniu kiedy był organizowany zlot samochodowy w celach charytatywnych hałas i silników i palonych opon nie zakłócał im porządku publicznego. Ponadto oświadczyli, że tego typu z loty nie są organizowane codziennie, nie trwają długo i nie odbywają się w godzinach wieczornych, dlatego też w zupełności im to nie przeszkadza.

Dlaczego policja skierowała sprawę do sądu, mimo że to legalne i zgłoszona wcześniej impreza charytatywna trudno zrozumieć. Czy podatnicy muszą płacić za tego typu postępowania przed sądem to już pytanie retoryczne. Na pierwszą rozprawę poczekamy do 13 grudnia. 

___________________________

W związku z komentarzami dotyczącymi odległości od placu cukrowni do rynku miasta informujemy, że w oparciu o notatkę urzędową z policji, która znajduje się w aktach sądowych ww. sprawy wynika, że odległość ta wynośi 1,8 km (notatka z dnia 28.06.2018 sporządzona przez st. sierż. Justyna Czarnopolska). Zatem określenie około 2 km użyte w materiale jest zgodne z prawdą.

redakcja


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Tomasz Hankus 01.02.2019 14:44
Informuję, że sąd umorzył postępowanie zgodnie ze złożonym wnioskiem przez osobę obwinioną.

Audi 80 cabrio 16.12.2018 18:36
Cpn Orlen jest blisko i nic nie słychać więc idioci nie piszcie głupot że to aż tak uciążliwe jest w centrum Otmuchowa mam nadzieję że temu baranowi przyjdzie rozum do głowy i zacznie pomagać w takich imprezach w okolicy a nie szkodzić

Gość 16.12.2018 22:29
Wyluzuj cycu bo ci misa olejowa pęknie ;)

-098 13.12.2018 00:34
1,5 km to prawie 2 km daj spokój

Gość 14.12.2018 12:50
Pisałem że nie ma nawet 1km w lini prostej więc skąd 1,5 czy 2km? Trzymajmy się po prostu faktów. Hałas dociera do rynku i to stosunkowo wyraźnie, ale jak już pisałem nie musi być to powodem likwidacji raz w roku takiej imprezy. Ot moje szczere zdanie ;)

-098 14.12.2018 15:18
i pisałeś głupoty bo jest 1,8 km zgodnie z notatką policji.

Gość 14.12.2018 17:06
Człowieku, puknij się w głowę ! to TY piszesz głupoty. :) Chodzi nie o dojazd krętymi uliczkami a o linię prostą/linię powietrzną jaką rozchodzi się hałas. Gdybym nie był pewny odległości to nie pisałbym tutaj bzdur. To że autor tekstu nie mieszkający najprawdopodobniej w Otmuchowie opiera się na notatkach policyjnych i podaje co tam pisze mnie nie dziwi ... Jeśli ten gość od pozwu sądowego mieszka na samym rynku w pobliżu ratusza to założę się z każdym i wygram, że w lini prostej/powietrznej odległość do placu cukrowniczego nie jest większa niż 1 kilometr. Nie chce mi się tutaj dalej sprzeczać. Jeśli mieszkasz w Otmuchowie to przejedź się samochodem od rynku i ratusza ulicą 1Maja aż do dawnej cukrowni, skręć w lewo pod ten motel i plac i zobacz ile przejechałeś. Od tego odejmij dobre 600 metrów które nadrobiłeś wyjazdem z rynku i drogą od 1 Maja do placu. Jestem ciekaw ile ci pozostanie. A jak dalej będziesz twierdził że jest 1500, 1800 czy 2000 metrów to powiem ci skąd i na jakiej podstawie wiem tak dokładnie że nie ma więcej niż 1km ;)

-098 14.12.2018 20:33
Nie rób tajemnicy tylko pisz jak to zmierzyłeś, bez puszenia się.

Gość 12.12.2018 21:15
Dobra, ale dwie "informacje" w tekście są bzdurą ... od kiedy rynek (gdzie mieszka ten gość) jest oddalony od placu cukrowni o 2km?! Jakie 2 km ;) W lini prostej (bo w takiej dociera hałas) nawet nie ma 1 kilometra. A co do hałasu/pisku opon to faktycznie słychać go nie tylko na rynku ale i za nim ... ale akurat raz w roku mogę te parę godzin przecierpieć ;) To tyle faktów.

Ja 12.12.2018 19:56
A może w końcu osoby takie jak Jacek zapłacą za prace urzędów i odechce im się marnowano czasu, a tym bardziej robienia rozgłosu o sobie, może zrobi coś dobrego i dziennikarze zwrócą na niego uwagę ale z drugiej strony. Jacku sory ze przez Ty ale na pan to trzeba zasłużyć na szacunek, uśmiechnij się do ludzi ;)

Luk 12.12.2018 17:04
Widocznie Pan Jacek to lokalny szkodnik, nie społecznik.

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: JeandeneisseTreść komentarza: Polska stała się drugą Ukrainą. Tam jak nie dasz w łapę to nie zdasz matury. Nawet prawa jazdy...Data dodania komentarza: 03.04.2024, 23:23Źródło komentarza: Afera w Collegium Humanum. Kto z Nysy?Autor komentarza: JeandeneisseTreść komentarza: Wszędzie kradną...Data dodania komentarza: 03.04.2024, 23:11Źródło komentarza: Halę Nysa najlepiej posprząta rodzina za 20 tys./ miesiąc.Autor komentarza: Oj ta, Chu* tamTreść komentarza: Kolbiarzowi to nie przeszkadza, takie akcje jak z marciniakiem w ARN to pikuś przy tym co wyprawia herr prezes - nadworna firma budowlana MTM budownictwo mieli dziesiątki miionów. Zelent to drobne na waciki.Data dodania komentarza: 21.03.2024, 13:44Źródło komentarza: Adam Zelent - radny czy przedsiębiorca?Autor komentarza: jjTreść komentarza: Akurat Jasiu ma wykształcenie muzyczne: poza PSM ukończył wyższe studia z reżyserii dzwieku, zajmował sie zawodowo organizacją koncertów np Ewy Farny czy Haliny Młynkowej. Braky wykształcenia zarzucić mu nie mozna natomiast cała sprawa wyglada conajmniej nieelegancko.Data dodania komentarza: 19.03.2024, 22:23Źródło komentarza: Czy sprzątanie Hali Nysa pod nadzorem radnego Zelenta, to dobry interes?Autor komentarza: nYSATreść komentarza: ALE WSTYDData dodania komentarza: 08.03.2024, 13:05Źródło komentarza: Płeć piękna z tytułami MBA z Collegium Humanum - to dyrektor ds. Ekonomicznych w AKWA, księgowa w ARN...Autor komentarza: NysaTreść komentarza: Po co im dyplom w języku angielskim skoro nawet nie znają tego języka .Data dodania komentarza: 08.03.2024, 11:11Źródło komentarza: Płeć piękna z tytułami MBA z Collegium Humanum - to dyrektor ds. Ekonomicznych w AKWA, księgowa w ARN...
Reklama
Reklama