Tegoroczny festiwal na długo pozostanie w pamięci pracowników nyskiego oddziału ratunkowego, a to za sprawą około 130 osób, które trafiły do szpitala z powodu zatrucia alkoholowego.
Na szpitalnej izbie przyjęć zazwyczaj nie brakuje pacjentów wymagających pomocy, a lekarze dodatkowo musieli zajmować się bardzo liczną grupą uczestników festiwalu. Szpital przyjmuje pacjentów z powiatu nyskiego i prudnickiego, w okresie letnim z pomocy nyskich lekarzy korzystają również turyści.
Dyrektor szpitala Norbert Krajczy twierdzi, że po tegorocznych doświadczeniach chętnych na dyżur już nie znajdzie.
- nie przyjdą za żadne pieniądze, ani premie od burmistrza – mówi Krajczy. Dyrektor ZOZ uważa, że to organizator powinien zająć się uczestnikami imprezy.
Ordynator oddziału ratunkowego Kazimierz Błoński, mówi, że w takich warunkach oddział nie jest w stanie zaoferować sensowną pomoc pacjentom.
W Nysie nie ma izby wytrzeźwień, dlatego też osoby pijane, często agresywne, trafiły ostatecznie do szpitala i zdezorganizowały pracę personelu.
Sposób zabezpieczenia imprezy wzbudza wątpliwości, bowiem Organizator imprezy Nyski Ośrodek Rekreacji podaje, że liczba uczestników nie przekroczy 10 tysięcy osób, chociaż z doświadczeń lat ubiegłych jednoznacznie wynika, że liczba ta jest kilkakrotnie zaniżona.
Sam organizator Mirosław Aranowicz twierdzi, że impreza była zabezpieczona przez 2 karetki, i to powinno było wystarczyć. Dyrektor NOR potwierdza, że na teren imprezy zostało wpuszczonych 10 tysięcy osób i to są uczestnicy wydarzenia, za których NOR miał ponosić odpowiedzialność. Jednak nie jest tajemnicą, że teren imprezy ze względów oszczędnościowych jest ograniczony do ogrodzonego fragmentu plaży. Uczestnicy imprezy nie mieli szans by się tam zmieścić.
Policja potwierdza, że to Organizator czyli NOR wygradza płotkami część ośrodka i zapewnia ochronę i zabezpieczenie medyczne tylko w tej wygrodzonej części. Pozostali uczestnicy imprezy nie są objęci ani ochroną, ani zabezpieczeniem medycznym.
Policja nie policzyła uczestników imprezy. Rzecznik KPP Nysa Rafał Wandzel mówił w środę o 25 – 30 tysiącach, jednak już kolejnego dnia Radio Opole podało, że na imprezie mogło być nawet 50 tyś osób. Zastępca komendanta KPP Nysa Piotr Tarapata w rozmowie telefonicznej z naszą redakcją przyznał, że do oszacowania ilości osób nie użyto żadnej stosowanej metody. Powiedział również, że gości było znacznie więcej niż w latach ubiegłych i mogło być 30, 40, a nawet 50 tyś, jednak nie zostało to udokumentowane.
Należałoby zadać pytanie dlaczego Wojewódzka Komenda Policji akceptuje takie prowizoryczne rozwiązanie dotyczące planu zabezpieczania jakie składa do akceptacji imprezy masowej w Opolu organizator czyli NOR, który podaje jak dziś widzimy liczby uczestników mające niewiele wspólnego z rzeczywistością.
Dzięki temu z pewnością jest taniej, ale raczej niezbyt bezpiecznie.
Napisz komentarz
Komentarze