Zmieniła się ustawa dotycząca obowiązku szkolnego i od września do szkoły poszły praktycznie siedmiolatki, bowiem większość rodziców dzieci sześcioletnich postanowiła, że pozostawi swoje dzieci w przedszkolu.
W praktyce oznacza to, że sześcioletnie dzieci , które nie opuściły przedszkoli, tym samym zablokowały miejsca trzylatkom. Gmina stanęła przed poważnym problemem, bowiem do obowiązków samorządu należy zapewnienie opieki dzieciom przedszkolnym. W tej chwili w przedszkolach gminnych jest 1507 dzieci.
Rodziny mieszkające poza miastem, a pracujący w Nysie będą mogły zostawić swoje pociechy w przedszkolach wiejskich, które zapewniają takie same warunki jak w Nysie.
Częściowym rozwiązaniem problemu jest utworzenie oddziałów przedszkolnych w szkołach.
W ten sposób gmina poradziła sobie nie tylko z brakiem miejsc w przedszkolach, ale też zatrudnieniem nauczycieli klas 1-3, dla których zabrakło pracy, bowiem zamiast 20 oddziałów klas pierwszych powstało tylko 11. Na szczęście, obeszło się bez zwolnień. Część nauczycieli przeszła na świetlice szkolne. Ci, którzy posiadają stosowne kwalifikacje, zostali zatrudnieni w oddziałach przedszkolnych. Niestety, częśći nauczycieli, którzy podjęli pracę w roku ubiegłym, kiedy w szkołach było więcej pierwszoklasistów, nie przedłużono umowy o pracę.
Ostatecznie, trudną sytuację udało się rozwiązać dzięki współpracy pomiędzy gminą, szkołami i przedszkolami.
W Nysie działają 4 prywatne placówki przedszkolne, które również zapewniają miejsca sla dzieci w wieku przedszkolnym.
Miejmy nadzieję, że dzięki programom 500+ oraz bonowi nyskiemu , już za sześć lat pożegnamy problemy demograficzne.
Napisz komentarz
Komentarze